Pandemia koronawirusa doprowadziła do największego załamania gospodarczego od 2008 roku. Okazuje się jednak, że istnieją rynki, które nie tylko są odporne na obecną sytuację, ale notują zyski. Wśród nich jest rynek sztuki. Galerie działają sprawnie, a aukcje odbywają się zdalnie i cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony inwestorów. Ten sektor w dobie kryzysu wydaje się rozkwitać.
Czy w takim momencie warto lokować swój kapitał w sztuce?
Kiedy w 2008 roku nastał kryzys po upadku banku Lehman Brothers na całym świecie nastąpiła recesja ekonomiczna. Wtedy najbardziej opłacalną inwestycją okazały się właśnie dzieła sztuki. W latach 2008 – 2010 rynek sztuki znacznie przyśpieszył, co było zaskoczeniem nawet dla ekspertów z branży Pomimo obaw, że hossa się skończy, sektor ten do dziś stabilnie rośnie, co potwierdzają dane z corocznych raportów przedstawiane przez serwis ArtInfo.pl.
– Po ogłoszeniu pandemii wirusa zaobserwowaliśmy duże ożywienie na rynku sztuki. Ludzie aktywnie biorą udział w aukcjach, a obroty galerii rosną. Ta wzrostowa tendencja będzie się utrzymywać w najbliższych miesiącach, przewiduję, że może potrwać nawet do 2 lat. Doświadczenie z recesji w 2008 r. pokazuje, że nie należy obawiać się krachu na tym rynku. W niestabilnych czasach jest to najbezpieczniejsza forma inwestycji. – mówi Agnieszka Gniotek, właścicielka Galerii Xanadu.
W momencie kryzysu inwestycje w nieruchomości, które były tak popularne w ostatnich latach, znacznie tracą na wartości. Zwłaszcza lokale przeznaczone pod wynajem, zarówno krótko, jak i długoterminowy. Kiedy brakuje najemców i klientów, właściciele ponoszą dodatkowe straty związane m.in. z utrzymaniem. Tymczasem dzieło sztuki nie generuje żadnych nakładów finansowych. Nie wymaga opłat podatkowych, ani kosztów utrzymania lub przechowywania, a po 6 miesiącach od zakupu, właściciel może sprzedać je bez opodatkowania.
– Kolejnym czynnikiem sprzyjającym inwestycjom w sztukę jest słabnąca siła złotówki przy jednoczesnym wzroście euro. To spowoduje duże zainteresowanie polskim rynkiem przez inwestorów z zagranicy, co w Polsce zaobserwowaliśmy w latach 70. – 80. XX wieku. Szybszy obrót sprzyja natomiast wzrostowi wartości dzieła. Istnieją więc duże szanse, że kupione obecnie prace, w przeciągu zaledwie pół roku mogą znacznie zwiększyć swoją cenę. – mówi Agnieszka Gniotek. Dodaje: To mądry sposób na inwestycje – pieniądze pozostawione na koncie jedynie traciłyby swoją wartość, jest to więc dobry sposób na zdeponowanie swoich finansów.
Jakie dzieła warto kupować podczas recesji?
W trudnych czasach najlepiej sprzedają się wybitne prace uznanych twórców. Maleje zainteresowanie np. grafikami, które w ostatnim czasie cieszyły się popularnością. Warto więc inwestować w prace najlepsze w swojej dziedzinie, niezależnie czy jest to sztuka nowoczesna, młodego pokolenia czy wybitna twórczość klasy muzealnej.
Problem pojawia się wtedy, gdy potencjalny kupiec nie wie, które dzieło można uznać jako wybitne. Jest to tym trudniejsze, kiedy aukcje prowadzone są zdalnie i nie ma możliwości obejrzenia prac na żywo, a jedynie przez internet. Wyjątkową wartość zyskuje wtedy profesjonalne doradztwo – ze strony marchandów, art advisorów, konsultantów. Doradzą oni klientowi, które dzieła warte są uwagi, ile warto za nie zapłacić i jak mądrze inwestować w sztukę. Dzięki nim można uniknąć nietrafionej inwestycji, a wybrać taką, która będzie nie tylko cieszyć oko, ale przyniesie również realny zysk.
Leave a Reply