Skoki narciarskie to w Polsce wciąż najbardziej wyjątkowa dyscyplina sportu. Na całym świecie liczy się w niej tylko kilka państw, gdzie indziej problemem bywa zaproszenie kibiców na skocznie, a w Zakopanem czy w Wiśle na żywo występy skoczków oglądają tysiące. Nie mówiąc już o sobotnich i niedzielnych popołudniach z Pucharem Świata w wielu naszych domach. Żywe emocje widać też w zainteresowaniu Polaków zakładami na skoki, których bogatą ofertę posiadają prawie wszyscy legalni bukmacherzy w naszym kraju.
Nazwiska skoczków, także tych sprzed lat, są wciąż żywe i pamiętane. Któż z kibiców skoków nie wie, kim byli Stanisław Marusarz, Antoni Łaciak czy Piotr Fijas? obecnie wszyscy emocjonujemy się skokami – i nie tylko – Piotra Żyły, Dawida Kubackiego, Stefana Huli czy problemami z formą Macieja Kota. Ale panteon polskich skoków na razie jest zarezerwowany dla największych, o których mówi się także w całym świecie skoków.
Orzeł z Wisły
Adam Małysz zdobył serca kibiców na całym świecie, gdy w Turnieju Czterech Skoczni w 2001 roku odleciał całemu światu. Nikt przed nim nie zdominował w taki sposób jednego sezonu PŚ. W sumie w latach 2001-2004 wygrał trzy Kryształowe Kule pod rząd, zdobył trzy złote i jeden srebrny medal MŚ oraz srebro i brąz Igrzysk Olimpijskich. Ale jeszcze większy podziw wywołał powrót na podium, gdy wszyscy pogodzili się z myślą, że to już koniec sukcesów. Kolejne złoto MŚ w 2007, dwa olimpijskie srebra i brązowy medal MŚ w ostatnim sezonie w 2011, w sumie 39 wygranych konkursów PŚ. Postać dekady w tej dyscyplinie.
Rakieta z Zębu
Kamil Stoch wciąż ma apetyt na więcej, a już z wynikiem 33 jest na 5. miejscu w tabeli skoczków z wygranymi konkursami PŚ. Ale najważniejsze są jego sukcesy olimpijskie – to trzykrotny mistrz igrzysk, poza tym mistrz i wicemistrz świata w skokach, wicemistrz świata w lotach narciarskich, dwukrotny zdobywca kryształowej kuli i dwukrotny triumfator TCS. Niezależnie od tego, czy kolejne sezony powiększą jego kolekcję, wraz z Adamem Małyszem dzielą najważniejszy fotel na olimpie polskich skoków.
Złoty chłopiec
Wojciech Fortuna pozostanie dzieckiem jednego skoku. 111 metrów na Okurayamie w Sapporo w roku 1972 dało Polsce jedyny na kilkadziesiąt lat złoty medal olimpijski w dyscyplinach zimowych. Do dziś jeden z najbardziej znanych Polaków w Japonii – wszyscy pamiętają go jako tego, który pozbawił legendarnego Yukio Kasayę pewnego mistrzostwa. Nie może zabraknąć go w tym miejscu.
Źródło: legalnybukmacher.net.pl
Leave a Reply